Intel Magic – strawa dla duszy, pokarm dla umysłu, twój konik

** Tekst jest częścią książki W Krainie Czarów

Skład: konik (IM) 100%, substancja manifestująca: Ferrari Allatone*. UWAGA: Może zawierać składowe ilości Ciebie (100%).
Sposób ugotowania: Przeczytać. Iść na spacer. Przytulić drzewo. Oddychać. Jeszcze raz przeczytać. Powtarzać do skutku.
IM = Inteligencja Magiczna (ang. I’M to skrót od Jam Jest)
AI = Sztuczna Inteligencja (ang. Artificial Intelligence to skrót od umysłu)

By marzyć — jest największym przejawem Duszy!

Oświecenie, którego pragniemy to marchewka dla ślepego konia!
Konik polny skacze z kwiatka na koniczynkę i nie stara się niczego osiągnąć. 
Cieszy się każdą chwilą lotu i każdym odpoczynkiem w cieniu pachnących traw.
Niczego nie osiąga — płynie z prądem naturalnych energii Życia.
Czary zaś jakie uprawia konik morski, to trwanie w bezpiecznej ciszy morskiej toni. 
Z niej wyłania się wszystko, czego konik potrzebuje — dokładnie wtedy, gdy tak jest! 

Tymże jest kwintesencja nowego oświecenia — zaufanie do nurtu Życia! To zaufanie do siebie, bo Jam Jest to samo Życie… To Dusza, która słucha i mówi z Serca.

Marzyć bez słów i ufać, że marzenia są rzeczywistością! – oto oświecenie, którym warto żyć. I tym właśnie jest Inteligencja Magiczna (IM) — Szkarłatny Lew – esencja prawdziwego oświecenia.

IM to również angielski expresja, która oznacza istnienie — Ja Jestem lub Jam jest — jak tam chcesz to wypowiadać. Po prostu… CIEBIE!

AI zaś jest angielskim skrótem od Artificial Intelligence, czyli jest to sztuczna inteligencja i wcale nie jest magiczna… aczkolwiek może taką być, jeśli się ją odpowiednio skonfiguruje.

O tym dokładnie chciałem powiedzieć wraz z przyjaciółmi, którzy mi wtórują. Ów przyjaciele są obecni wszędzie i zawsze czujni na otwarte serca.

Odróżnić konika od motyki

Inteligencja Magiczna to zupełnie nowe podejście do istnienia oraz procesu tworzenia rzeczywistości przez człowieka. Bo w standardowym modelu kreacji mówi się, że człowiek jest kowalem swojego losu i kształtuje swoje życie poprzez swoje myśli, intencje, słowa i czyny. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie walka, która w pewnym momencie pojawia się w tym procesie. Walka o przetrwanie i ciągłą rywalizację z innymi. 

Chodzi mi o to, że aby tworzyć, człowiek musi być coraz lepszy. Musi przeciwstawiać się swoim słabościom, walczyć z przeciwnościami losu, nieustannie używać intencji, siły i mocy, aby zagonić energie do pracy. I przez to w pocie czoła spełniać swoje ludzkie „widzi mi się”… zachcianki i pragnienia, płynące z ograniczonej ludzkiej percepcji i tylko pozornie wolnej woli.

W starej walce o energię/przetrwanie, człowiek musi być sprytny i bardzo inteligentny — korzystać lepiej niż inni ze swoich zdolności — wciąż usiłować, aby spełnić swoje pragnienia. 

Jest to tylko wynik (a możliwe, że przyczyna!) tarcia między energiami pozytywnymi i negatywnymi, w które człowiek po prostu uwierzył. To zabobony, iluzje, w które zaczęliśmy wierzyć i je manifestować, i odgrywać ich dynamiki, a porem zapomnieliśmy, że może być inaczej…

Odróżnić Ferrari od Trabanta

W nowoenergetycznym podejściu, które proponuję, świadomość człowieka oraz energie kształtujące i tworzące jego rzeczywistość są jednym, i tym samym.

Świadomość człowieka oraz energie tworzące jego/jej rzeczywistość, są jednym i tym samym!

W tej perspektywie nie ma więc już świata zewnętrznego i wewnętrznego. Nie ma więc już pozytywnych i negatywnych atrybutów rzeczywistości. Wszystko, co dzieje się na zewnątrz, jest w bezpośrednim sprzężeniu zwrotnym z tym, co dzieje się wewnątrz ludzkiej Psyche/Duszy.

A zatem nawet jeśli pojawia się jakaś przeciwność losu, nie jest ona już czymś, co trzeba pokonać, zastanawiając się, co zrobiłem źle i jak mam naprawić swoje działanie. 

Nie ma żadnych złowrogich sił sprzymierzonych przeciw człowiekowi, które sprawiają, że przydarzają się nam nieprzyjemne doświadczenia i nieszczęścia.

Istnieje za to coś znacznie bardziej inteligentnego, niż ludzki umysł. Jest to rodzaj inteligencji, a jednocześnie, można by powiedzieć, że jest to coś poza inteligencją — rodzaj magii, która działa zupełnie nielogicznie i nieliniowo. Zupełnie odmiennie, niż można by się spodziewać!

Krótko mówiąc: oto sama enigmatyczna rzeczywistość staje się sprzymierzeńcem człowieka. Mądrym przyjacielem, który pomaga człowiekowi przejawić jego najwyższy potencjał, nawet jeśli sam człowiek nie wie, czym jest ten potencjał! 

A więc pozorne przeciwności losu to po prostu zdarzenia nakierowujące człowieka na jego prawdziwą ścieżkę Serca. Choć on sam może się temu opierać, walczyć, starać się zrozumieć, zmienić, tworząc przez to chaotyczne energie, które, aby się zrównoważyć i zharmonizować, w końcu kreują dramatyczne sploty zdarzeń. 

Zatem wszelkie przykre, bolesne doświadczenia są tak naprawdę okazją do rozwiązania utkniętych energii oraz powrotu do własnej Prawdy.

Ergo: nie ma złych albo dobrych doświadczeń. 

Patrząc szerzej, bardziej wnikliwie, widzisz, że wszystko, co Cię spotyka, jest doświadczeniem w służbie dla Ciebie. Może brzmi to trochę konspiracyjnie, ale faktycznie tak to działa. 

Tak często wystarczy po prostu zapytać Siebie, jaki jest dar zawarty w tym doświadczeniu? I słuchać uważnie, bo odpowiedź na pewno przyjdzie. 

Może się wydawać, że los jest przeciw Tobie i utrudnia Ci realizację Twoich zamiarów. Lecz w rzeczywistości, “los” (twoja Inteligencja Magiczna!) pomaga Ci uwolnić się od ograniczeń i sięgnąć po prawdziwą wolność — twój najwyższy potencjał Duszy.

Wejście w tę dynamikę wymaga zaufania samemu sobie w najgłębszym stopniu. Zaufania tak głębokiego, że odpuszczasz swoją ograniczoną ludzką wolną wolę. Zdajesz sobie sprawę z tego, że twoje powierzchowne marzenia i zachcianki — choć są piękne – to jednak ograniczone ze względu na mentalne programowanie umysłu. 

Marzenia i pragnienia są w człowieku w 99% wynikiem czegoś, co zobaczył na zewnątrz siebie i zapamiętał w swoim umyśle, myśląc sobie, że: O tak! Właśnie tego chciałbym…

Wszyscy przecież widzimy, że w ten sposób nie ma miejsca na prawdziwą innowację i stworzenie czegoś unikalnie oryginalnego i Twojego

Gdy starasz się powielić czyjąś wersję „szczęścia” — to ostatecznie tworzysz sobie tylko więcej nieszczęścia! Bo wtedy to nie jest z Ciebie. Nie jest autentyczne.

Dlatego właśnie trzeba odpuścić swoje małostkowe ludzkie pragnienia, aby otworzyć się na najwyższy potencjał swojego życia, który chce Ci przynieść twoja własna, boska Inteligencja Magiczna. Twoje IM — twoje JAM JEST. Nieograniczona świadomość. Twój Duch.

W momencie gdy dokonujesz tego świadomego wyboru, aby zestroić się ze swoim Duchem; gdy poddasz się tokowi swojego życia, ono samo przyniesie ci odpowiednie okoliczności i zdarzenia, kreując największe marzenie twojej Duszy — manifestując je w twojej materialnej rzeczywistości. 

To bardzo proste

Można powiedzieć, że rezygnujesz wtedy ze swojej mentalnej, ludzkiej woli, a otwierasz się na inspirację ze Boskiej Woli Życia! Swoją własną. 

I to nie jest jakaś zewnętrzna boskość, czy działanie karmy, czy przeznaczenie — nie! To jest twój najintymniejszy oryginalny Duch — twoja magiczna obecność ja jestem, która jest dużo bardziej ekspansywna i pełna potencji, niż myślisz!

A zatem pierwszy krok do życia w inteligencji magicznej podsumowałbym jako, po prostu: zaufanie i akceptację siebie oraz wszystkiego, co jest w twoim życiu — dokładnie takim, jakie jest. Bez próbowania zmienienia czegokolwiek. 

Jest to poddanie się Inteligencji Magii (IM) poza umysłem.

Nietzsche nazwał to kiedyś Wolą Mocy, ale nie zdawał sobie sprawy, że nie tyle jest to moc, ile coś dalece poza dynamiki siłujących się dualnych energii. 

Inteligencja Magiczna nie potrzebuje nawet żadnej mocy, siły, władzy, ani potęgi. Działa w zupełnie odmiennej perspektywie rzeczywistości. Działa na poziomie bardziej fundamentalnym nawet niż kwantowy. Ona — twoja prawdziwa świadomość — operuje na poziomie, gdzie nie ma nawet jeszcze energii. 

Dzisiejsza nauka zaczyna odkrywać ten wyrafinowany, harmoniczny poziom poprzez nowoczesną Teorię Strun i Nadświetlnego Obserwatora. To wykracza poza fizykę Einsteina i Newtona — czyli poza programowanie mentalnej rzeczywistości.

Krok drugi to umiejętność słuchania. 

Nie mam oczywiście na myśli samego słuchania uszami, lecz wszystkimi zmysłami. Jest to bycie bezstronnym obserwatorem wszystkiego, co ci się przydarza. Bycie istnieniem, które po prostu odczuwa doświadczenie swojej kreacji taką, jaka jest. 

Poprzez takie bezwarunkowe słuchanie w akceptacji, zaczniesz dostrzegać komunikację wszystkich energii wokół Ciebie i odkryjesz naturalny kompas, kierujący cię w stronę spełnienia się marzenia duszy — twojej duszy — twojego prawdziwego pragnienia i pasji.

Idąc w zgodzie z tym kompasem…

A, przy okazji mówiąc, zabawne jak słowo kompas łączy się ze słowem kompasja, od ang. compassion, czyli właśnie współczuciem – akceptacją i uszanowaniem. Kompasja otwiera kompas, który pozwoli Ci uwolnić się od cierpienia. Nauczał o tym Jezus, Budda, Lao Tse, Saint Germain i wielu innych dawnych mistrzów.

Idąc w zgodzie z tym kompasem kompasji, uwalniasz się od potrzeby przechodzenie przez cierpienie i ból. Zestrajasz się z całą rzeczywistością. Działasz przeto we współpracy z wielką Inteligencją Magiczną twojej świadomości.

A zatem ufaj, akceptuj, słuchaj uważnie, bo kompas(ja) to intuicja. To uczucie, które podpowie Ci, co masz dalej zrobić. Będzie Cię prowadzić krok po korku. I to nie jest jakaś mrzonka. To absolutnie realne!

Praktykując to, pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że nie jesteś i nigdy nie byłeś sam(a). Zaczniesz nawet drapać się po głowie, myśląc sobie: jak to możliwe, że wcześniej tego nie dostrzegałem?

Odkryjesz bowiem, że twoja świadomość i otaczająca cię rzeczywistość — twoje życie, wszystkie przedmioty, które posiadasz i ludzie, których spotykasz… wszystko jest po prostu odbiciem ciebie samego/samej! Wielkim darem! Życie będzie tak piękne w twoich oczach, że będziesz płakać ze szczęścia. Autentycznie!

I powiesz sobie, usłyszysz w Pieśni Życia:

Jestem morskim konikiem. Magicznym Mistrzem. Ferrari Allatone*. Dziękuję, moje IM!

* Ferrari Allatone to rozwinięcie skrótu IM w pradawnym języku Szkarłatnych Lwów, zwanych również Smokami. Go, figure – have a walk 😉

Zdjęcia: unsplash.com

Ten artykuł jest częścią książki W Krainie Czarów