Wdzięczność dla Pionierów Świadomości

Jest to zredagowana i uproszczona transkrypcja nagrania, którego możesz posłuchać na moim kanale YouTube.

Witam serdecznie, moi drodzy przyjaciele, którzy faktycznie jesteście mistrzami, którzy jesteście bogami także—którzy jesteście dla mnie rodziną. 

Tak, rodziną. Bo tak wielu z was znam osobiście z innych inkarnacji – wspólne historie, wspólne podróże, wspólne doświadczenia. Jest to coś, co pamiętam, co czuję. I niekoniecznie dbam o szczegóły tego, choć i te do mnie czasami przychodzą. Ja jednak wiem, że tu nie chodzi o szczegóły. Tu chodzi o uczucie dzielenia się miłością, dzielenia się doświadczeniem, sercem. 

Tak to można określić najprościej – dzielenie się sercem.

A więc jesteście moją rodziną serca. Jesteśmy, cóż, możemy to poszerzyć – wszyscy ludzie są rodziną serca, rzec można. 

Lecz rodziną w sensie odmiennym niż jesteśmy przyzwyczajeni o tym myśleć. Rodziną w taki sposób, że możemy się dzielić otwarcie za sobą, dzielić otwarcie swoją świadomością i postrzegać swoją indywidualność jako unikalną, ale również w synchronizacji, w harmonii ze wszystkimi innymi. To jest właśnie zasada kompasji, zasada braterstwa. 

Być Nowym Bogiem

Chciałem powiedzieć, że przede wszystkim jestem tutaj, żeby być Nowym Bogiem.

Jest to coś, co tak wiem w głębi siebie. Tak bardzo głęboko to czuję. Tak. Jest to w pewnym sensie moja odpowiedzialność. 

Odpowiedzialność, bo zgodziłem się być na Ziemi. Wybrałem być na Ziemi, chciałem być na Ziemi, żeby wnieść to nowe światło, nową świadomość. I w tym jest również nowe rozumienie, odczuwanie, i postrzeganie boskości.

Zrobiłem tłumaczenie przekazu Tobiasza z roku 2004, „Wyobraźnia i nowy Bóg”. Bo po prostu do mnie przyszedł ten przekaz, tak, powiedziałbym jako podpowiedź „z góry”.

Zaskoczyło mnie to, że niby ten przekaz już tak wiele razy czytałem, słuchałem, ale mam takie wrażenie, że to było w innym życiu w ogóle. Mam wrażenie, że tak naprawdę nigdy chyba nie zrozumiałem w pełni tego, co tam jest przedstawione. Nie odczułem jeszcze tak głęboko tej energii jak teraz! 

Jeszcze nigdy tak bardzo ona ze mną nie rezonowała jak teraz. Chyba teraz po prostu jestem bardziej dojrzały. Zdaję sobie sprawę z implikacji tego rodzaju świadomości, koncepcji nawet – jako czysto filozoficzne sformułowania. Pomijając nawet głębię mistyczną czy energetyczną, która tam jest najważniejsza, to nawet jeśli ktoś to przeczyta czysto logicznie, racjonalnie – to jest to i tak pionierskie, genialne. Natchnione. 

Więc ucieszyłem się, że zrobiłem to tłumaczenie, że posłuchałem głosu intuicji.

(A nawiasem mówiąc, to ja tłumaczę „na żywo”. Specjalnie nie chcę znać treści przekazu, który mam przetłumaczyć, zanim go będę tłumaczył, ponieważ nie chcę sobie wyrabiać żadnych uprzedzeń czy nastawienia. Żeby nie zabarwić swoim nastawieniem tego tłumaczenia, żeby to było takie w chwili – spontaniczne, czyste. 

Jest to bardzo ważne dla mnie. I też to wtedy jest bardziej ekscytujące. Powiedziałbym, że tłumaczenie jest wtem przygodą, bo tłumaczysz to, mówisz te słowa, czujesz jak te energie, płyną przez Ciebie. I sam jesteś zaskoczony tym, zachwycony głębią energii).

Wyjątkowa praca

Mówię o tym, ponieważ zobaczyłem wyjątkowość tego, co my robimy jako Pionierzy Świadomości.

A przy okazji, to nagrywam te słowa podczas spaceru z pieskiem – jestem w lesie, jest ciemno. Słychać pewnie jakieś szumy w tle – mam nadzieję – szum drzew, chrupanie gałęzi… Aczkolwiek nie wiem, bo ten mikrofon trochę wycisza hałasy z zewnątrz. No ale, cóż, jest ciemno i trochę się potykam czasami…

Tak, uznanie siebie. Uznanie nas. Ale przede wszystkim siebie, tak szczerze mówiąc. Uznanie siebie i swojej drogi, podróży. Bo ona była trudna, naprawdę pełna wyzwań. Ekstremalna, chwiejna. Tak wiele emocjonalnych perypetii przeszedłem w tym wszystkim. Może nawet niepotrzebnie.

Ktoś rzekłby, że jestem może zbyt emocjonalny. Może to prawda. Cóż, taki bywam jako człowiek. Staram się te emocje zawsze alchemizować. Staram się jak najwierniej trzymać się swojego rdzenia. Aczkolwiek bywa różnie, kiedy są bardzo intensywne energie. 

Nie jestem doskonałym Shaumbra, czy nieomylny, czy zawsze pełen zaufania i niezachwiany. Różnie to bywa w moim doświadczeniu i akceptuję siebie takim. Jestem, jaki jestem i to jest wystarczające.

Uznanie siebie, czyli co?

Czyli podarowanie sobie tego uczucia, że zrobiłeś dobrą robotę. Że należy ci się zapłata, nagroda. Że możesz być dumny z siebie, że dałeś radę. Że robisz to, co jest twoją powinnością, twoją „umową o pracę”. 

Tak, można to określić – umowa o pracę. Jest w tym poczucie wartości, godności. Jest w tym przyjmowanie teraz wdzięczności ze wszystkich stron.

I zobaczcie – to wcale nie jest pompowanie ego. To wcale nie jest jakiś rodzaj dawania sobie cukierka. To nie jest dawaniem sobie jakiegoś rodzaju fantastycznej historyjki, że „O, jesteśmy tacy wyjątkowi, bo tu wprowadzamy nowe światło”. Nie, to w ogóle nie jest takie!

Jest to uczucie w sercu, które daje ci przede wszystkim paliwo, żeby kontynuować. 

W trudnych chwilach, kiedy czujesz się atakowany, rozchwiany, beznadziejny, mały, czujesz się porażką – wtedy możesz sobie przypomnieć właśnie to, że w rzeczywistości jesteś pionierem. W rzeczywistości wykonujesz niesamowitą energetyczną pracę, a nawet nie tyle energetyczną, ile pracę świadomości. Bo to świadomość nadaje rytm wszystkim energiom.

— O Boże, kolejne zwierze wybiegło właśnie z krzaków! O matko! Ależ się przestraszyłem (głębokie oddechy i dużo śmiechu).

Tak, chodzenie z psem w lesie po nocy jest troszeczkę przygodą.

Wdzięczność i łaska

No dobrze, wracając do tematu. Jesteś Bogiem. Po prostu. To jest tak genialna koncepcja, to jest tak nowe. Wprowadza tak wiele miłości, tak wiele miękkości. Och, czyni życie wspaniałym. Sprawia, że człowiek ewoluuje, planeta ewoluuje do większego piękna, do większej harmonii ze Źródłem, z którego pochodzimy – wszyscy, wszyscy.

Przekaz Tobiasza — „Wyobraźnia i Nowy Bóg” — jest piękny, i jest on dla mnie cenny. Jestem wdzięczny za ten przekaz, wdzięczny, że współtworzyłem to wszystko przez tak wiele swojego życia. Tak, jestem wdzięczny za to. 

I tak chciałem się podzielić. Właśnie tym chciałem się podzielić. 

Chciałem również przekazać wam uznanie, które czuję od Mistrzów, od Archaniołów, od Istot Światła. Ktoś mógłby rzec od „Wzniesionych Istot”:

Nie jesteście sami. Wszystko jest na dobrym torze. Po prostu kontynuujcie swoje bycie Mistrzami. To takie proste.

A zatem kontynuujmy bycie Mistrzami, po prostu. Nie poddawajmy się. Nie dajmy się tym, wiecie, zwątpieniom, emocjom, które pojawiają się czasami – wiadomo, tak? Ale zawsze warto pamiętać, że to jest tylko chwilowa burza. To jest tylko chwilowe zalanie, powódź, pożar, czy cokolwiek innego. Ale damy radę, do jasnej cholery! Daliśmy radę tak długo!

Świat jest teraz innym miejscem w ciągu dwóch zaledwie dekad. A dla niektórych z was pewnie nawet dłużej, bo wiem, że wielu z was jest na tej ścieżce dużo dłużej niż ja. I mam dla was olbrzymi szacunek, olbrzymią wdzięczność. Wykonywanie tej pracy jest bardzo trudne. Bycie pionierem jest bardzo trudne. Ale zobaczcie, zobaczmy, jakie to jest satysfakcjonujące!

Jak warto to robić! 

Tak, z tym biorę głęboki oddech. Jakże warto to robić!

To chciałem powiedzieć. I dziękuję. Dziękuję, że jesteś tutaj. 

Idziemy dalej. Idziemy dalej. Zaraz będzie seria „Skrzydła Nadziei”. To właściwie nie ma znaczenia, jak się ta seria będzie nazywać, i tak dalej. Nie ma znaczenia, co tam będzie mówione, czy niemówione. Znaczenie ma to, że dodajemy swoje światło. Świecimy tym światłem. I to robi różnicę. To czyni, że świat idzie do przodu. A nawet, mówi się, że cały wszechświat. 

Także to jest trochę grandiose, czy może troszkę wyolbrzymione, ale czemu nie? Czemu nie? Niechaj tak będzie. O tak, niechaj tak będzie. Jakby powiedział to Ramtha: „So be that”. Niechaj tak będzie. 

Na koniec muszę wrzucić troszeczkę informacji, że napisałem wiele książek. Mam tu też różne medytacje, mnóstwo treści, sztuki, poezji, tekstów. Także zapraszam: proszę sobie eksplorować, poczuć się jak u siebie w domu, w tej bezpiecznej przestrzeni mojego „Laboratorium Nadziei”, czy „Laboratorium Potencjałów”, jak nazywam tę wyjątkową przestrzeń. 

I niechaj twoje bycie Mistrzem będzie z lekkością i łaską. 

Do usłyszenia. Cześć!

Dr Sha Dhar

Wesprzyj

naszą pracę!

— z serca dziękuję

Treści, które tworzę, powstają dzięki Waszemu WSPARCIU 🧡 I to czyni naprawdę wielką różnicę. Dziękuję, za to, że jesteś!